REFERENDUM – pytania i odpowiedzi

1. Czy Rada Miejska w sposób rażący naruszyła prawo w zakresie Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach?

Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO) w Rzeszowie stwierdziło nieważność uchwały Rady Miejskiej w Jedliczu w sprawie ustalenia stawek opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, ze względu na fakt, iż kierowani dobrem mieszkańców, ustaliliśmy kwotę niższą od tej, jakiej żądała dla nas wszystkich Pani Burmistrz. Należy dobitnie podkreślić, że to nie RIO zauważyło wadę uchwały, a zaskarżyła ją Pani Burmistrz Jolanta Urbanik. W uzasadnieniu stwierdzono, że „Rada Miejska w Jedliczu uchwalając stawki odpowiednio w wysokości  20 i 50 zł, w sytuacji gdy zgodnie z przedstawioną na sesji szczegółową kalkulacją kosztów niezbędnych do zbilansowania systemu, do pokrycia kosztów realizacji zadania gminy związanego z pokrywaniem kosztów funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi powinna określić stawki opłat za zbieranie odpadów w sposób selektywny w wysokości 25 zł od osoby miesięcznie i 50 zł od osoby miesięcznie za zbieranie odpadów w sposób nie selektywny, przyjmując że stawki te obowiązywałyby od 1 lipca 2020r. – naruszyła w sposób rażący wyżej cytowane przepisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, w szczególności art. 6k ust. 2.”

Nadmienić należy, że RIO skupiło się jedynie nad kwestią finansowego zbilansowania systemu śmieciowego. Nie brało pod uwagę ani bezczynności Burmistrza w kwestii opracowania w zgodzie ze zmianami przepisów prawa Regulamin Utrzymania Czystości i Porządku w Gminie Jedlicze, czy sposobu procedowania nad tymi regulacjami, ani też braku odpowiedniego szacowania już na początku bieżącego roku kosztów systemu. Podstawą tego rozstrzygnięcia nie było również dobro mieszkańców, tylko chłodna finansowa kalkulacja. Pani Burmistrz jeśli rzeczywiście troszczyłaby się o dobro mieszkańców i ich liczne obciążenia finansowe, podjęłaby trud przyjęcia takich rozwiązań organizacyjnych, aby stawki za śmieci nie były tak dotkliwe. Należy rozważyć, czy obecny wykonawca tej usługi JPGKiM w Jedliczu potrafi obsłużyć system zbiórki śmieci według odpłatności zbliżonej do gmin sąsiednich, czy należy rozważyć zmianę podmiotu wykonującego to zadanie. Za bierność Pani Jolanty Urbanik koszty ponoszą mieszkańcy, a winą bezpodstawnie zostali obarczeni Radni Rady Miejskiej w Jedliczu.

2. Czy decyzje Rady Miejskiej doprowadziły do tego, że mieszkańcy będą płacić rażąco wysokie stawki za śmieci?

Nie decyzje Rady Miejskiej w Jedliczu tylko bierna postawa Pani Burmistrz, która dobrze wiedziała już na początku roku 2020, że stawka 16 zł od osoby będzie niewystarczająca. Zamiast opracować nowy Regulamin Utrzymania Czystości i Porządku w Gminie Jedlicze i tym samym przyjąć w nim rozwiązania obniżające koszty gospodarki śmieciowej, wykazała bezczynność  i dopiero w kwietniu zaproponowała wyższe stawki zamiast systemowych rozwiązań.

Pierwszy projekt uchwały stawek opłat za odpady zbierane w sposób selektywny zaproponowany przez Burmistrza był w kwocie 28 zł od osoby, a jeśli mieszkaniec nie wypełnia obowiązku zbierania odpadów w sposób selektywny 84 zł. Stawka była dla Radnych szokująca i  została  na sesji odrzucona. Zaznaczyć należy, że pomimo wielu próśb Radnych o przedstawienie szczegółowych kalkulacji cenowych, na podstawie których ustalano stawki opłat za odpady na posiedzeniach stałych komisji i obrad sesji, Rada nie otrzymała takich kalkulacji. Stawiano także za przykład sąsiednie gminy, w których w sposób bardzo przejrzysty mieszkańcy byli informowani przez swoich wójtów o przyczynach nieznacznych podwyżek i sposobie ich wyliczeń.

Natomiast w projektach następnych uchwał przedkładanych Radzie, Burmistrz proponowała opłaty za śmieci w stawkach: 27zł/54zł i 25/50zł uzasadniając każdorazowo, iż stawki są wyliczone na podstawie „rzetelnej kalkulacji”. Radni przygotowali uchwałę nowych stawek na 20 zł za odpady segregowane i 50 zł za odpady niesegregowane. I to właśnie tę propozycję, stworzoną z myślą o portfelach mieszkańców,  Burmistrz Jolanta Urbanik, zaskarżyła do RIO.

Pani Burmistrz zamiast pracować nad kalkulacją umożliwiającą przyjęcie stawki 20 zł, jaka obowiązuje w innych gminach, skoncentrowała się na uzasadnieniu jej nieprzyjęcia. Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO) w Rzeszowie uznała, że stawki zaproponowane przez Radnych są nieuzasadnione kalkulacją kosztów systemu zbiórki odpadów. Brak zgody na przyjęcie proponowanej przez Radnych stawki 20 zł spowodował, że w czerwcu 2020 r. nie funkcjonował prawidłowo system zbiórki śmieci w gminie. Na kolejnej sesji Burmistrz Gminy wniosła pod obrady propozycję odpłatności na poziomie 30 złotych od osoby za śmieci segregowane. Rada mogła kolejny raz odrzucić proponowaną przez Burmistrza wysoką stawkę, ale przedłużałoby to okres braku systemu zbiórki. Ostatecznie Rada przyjęła tę stawkę (jednym głosem Radnej z Piotrówki Józefy Uram – sympatyzującą z Panią Burmistrz) jednocześnie deklarując pracę nad nowym Regulaminem, (który powinna opracować Burmistrz uwzględniając myśl przewodnią w/w Ustawy, aby każdy obywatel płacił za odpady, które sam wytworzy), pozwalającym obniżyć przyjęte bardzo wysokie stawki.

Podkreślić należy fakt, że Burmistrz Jolanta Urbanik w bardzo małych odstępach czasowych kilkakrotnie zmieniała kalkulację i wysokość stawki. Radni nigdy nie dostali do wglądu kalkulacji jaką przedstawiło JPGKiM, czyli wykonawca usługi. Zasłaniano się tajemnica handlową.

Dnia 7 lipca br. na wniosek Rady odbyło się spotkanie z pracownikami Referatu Ochrony Środowiska, na którym sformułowano korzystne dla mieszkańców wnioski do zapisu w nowym regulaminie. Zmiany jednak nie zostały zaakceptowane i wprowadzone przez p. Burmistrz, a Radni otrzymali z Biura Rady znów ten sam „stary” Regulamin. Trudno powiedzieć jednoznacznie skąd ta bierność p. Burmistrz.

Radni, będący członkami Komisji Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej opracowali więc nowy regulamin, który przedłożono w dniu 24 lipca br. na Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. W posiedzeniu uczestniczyła też p. Burmistrz. Radni zaproponowali wprowadzenie takich zmian do Regulaminu, które pozwolą na obniżenie stawki. Między innymi ulgę dla tych, którzy kompostują odpady biodegradowalne. Jeszcze w tym samym dniu proponowane zmiany zostały przekazane Burmistrzowi  do sprawdzenia przez pracowników i  przesłania ich do SANEPID-u celem zaopiniowania.

Dnia 28 lipca (wtorek), po sprawdzeniu co się dzieje z dokumentem, na który wszyscy czekają okazało się, że opracowany regulamin nie trafił nawet do pracowników Referatu Ochrony Środowiska. Jak widać daleka jeszcze droga dokumentu zanim trafi do gminnego prawnika i SANEPID-u w Krośnie.

Teraz wiele zależy od Burmistrza, jak szybko wyśle nowy Regulamin do zaopiniowania przez SANEPID, a następnie skieruje pod obrady Rady Miejskiej, na której byłby zatwierdzony. Wstrzymywanie w czasie przez p. Burmistrz uchwalenia tego regulaminu jest przecież bardzo niekorzystne dla wszystkich mieszkańców naszej gminy i wywołuje uzasadnione olbrzymie niezadowolenie społeczne.

Powyższe zmiany w regulaminie powinny spowodować rekalkulację stawek i ich obniżenie, jak również wprowadzić bardziej sprawiedliwy podział kosztów gospodarki śmieciowej w myśl zasady „każdy płaci za śmieci przez siebie wytworzone”.

Jak widać z powyższego, to właśnie z powodu bezczynności i opieszałości Burmistrz Jolanty Urbanik mamy tak wysokie stawki za śmieci, które są najwyższe w całym powiecie.

3. Czy uważa Pan, że było to działanie na szkodę mieszkańców?

Jak najbardziej takie działanie Burmistrza Gminy Jedlicze Jolanty Urbanik jest godnym potępienia działaniem na szkodę mieszkańców. Zamiast szukać rozwiązań mogących spowodować obniżenie stawek za śmieci, lepiej było (i jest) grać na zwłokę by w konsekwencji zrzucić winę na radnych. Ale w mojej opinii jest to celowe działanie, aby negatywnie nastawić mieszkańców w stosunku do Radnych przed inicjatywą referendalną. Obecna sytuacja w Radzie Miejskiej w Jedliczu jest bardzo nie na rękę Pani Burmistrz, która nie ma większości w radzie. Dlatego szuka wszelkich możliwych powodów, aby doprowadzić do odwołania rady i zmienić w niej układ sił. A wykorzystuje do tego stronniczy portal jedlicze24.pl, którego redaktorem jest były pracownik Urzędu, przyjaciel i jednocześnie pełnomocnik inicjatora referendum.

4.  Jak Pan skomentuje stwierdzenie „bezrefleksyjne odrzucenie ponad 1 mln zł dofinansowania z Funduszu Dróg Samorządowych”?

Pani Burmistrz od dłuższego czasu nie konsultuje swych planów i inwestycji z Radą Miejską w Jedliczu. Jest to sytuacja nie do pojęcia, gdyż burmistrz jest organem wykonawczym, który powinien realizować postanowienia rady gminy, a co za tym idzie mieszkańców gminy, których przedstawicielami są właśnie radni. Niedopuszczalne jest realizowanie przez burmistrza swojego prywatnego planu inwestycyjnego, oderwanego od realnych potrzeb mieszkańców. Kilka razy mieliśmy do czynienia z taką właśnie sytuacją, w której p. Burmistrz bez konsultacji z radą wnioskowała o zewnętrzne środki finansowe według aktualnie ogłoszonego naboru, ale na inwestycje które nie są pilne, wymagane i oczekiwane. Paradoksalnie wiele okazji na pozyskanie wielomilionowych środków przechodzi naszej gminie koło nosa, a p. Burmistrz nie aplikuje o te środki tylko dlatego, że nie jest to zbieżne z jej wizją rozwoju gminy. Przykładem może być Program Rozwoju Obszarów Wiejskich na wsparcie inwestycji wodno-ściekowych typu oczyszczalnie ścieków, sieci kanalizacyjne i wodociągowe. Radni Rady Miejskiej w Jedliczu wielokrotnie sygnalizowali potrzebę realizacji projektów związanych z budową sieci kanalizacyjnej i wodociągowej w południowych sołectwach naszej gminy. Również mieszkańcy od wielu lat oczekują wydawałoby się elementarnych w dzisiejszych czasach instalacji. To z tego programu można było pozyskać olbrzymie środki na modernizację użytkowanej oczyszczalni ścieków, która wymaga pilnej interwencji.

Przytoczona inwestycja z Funduszu Dróg Samorządowych dotyczy odrzuconej przez Radę Miejską zdecydowaną większością „projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na złożenie wniosku o dofinansowanie oraz w przypadku pozytywnej decyzji na podpisanie umowy o dofinansowanie”, która dotyczyła przebudowy odcinka drogi gminnej nr G114656R (ul. Naftowa) w miejscowości Jedlicze – km. 0+950 – 1+795 oraz budowy oświetlenia ulicznego (dz. nr ewid. 230/1, 481/4.) biegnąca w zdecydowanej większości przez tereny niezamieszkałe. W uzasadnieniu swej decyzji radni podkreślali: że powyższa droga nie wymaga pilnego remontu, że jest wiele dróg w  gorszym stanie, które wciąż oczekują na remont, że kosztorys inwestorski jest nieadekwatnie wysoki w porównaniu do innych realizowanych inwestycji drogowych w gminie. Ponadto na realizację czeka wiele innych, wyczekiwanych inwestycji, również tych zaplanowanych do realizacji w budżecie na 2019r. Pani Burmistrz nie tylko nie wycofała wniosku o dofinansowanie, pomimo zobowiązania ją do tego przez Radę, ale nadal go podtrzymywała. Zaznaczyć należy, że p. Burmistrz występowała o dofinansowania tego zadania bez zabezpieczonych środków finansowych w budżecie gminy, a po otrzymaniu promesy od Wojewody chciała wymusić na radnych wprowadzenie zadania do budżetu, czym naruszyła art. 18 ust. 2 pkt 9 lit. e Ustawy o samorządzie gminnym, który mówi: „Do wyłącznej właściwości rady gminy należy (…) 9) podejmowanie uchwał w sprawach majątkowych gminy, przekraczających zakres zwykłego zarządu, dotyczących: (…) e) zobowiązań w zakresie podejmowania inwestycji i remontów o wartości przekraczającej granicę ustalaną corocznie przez radę gminy”. Pomimo zdecydowanego stanowiska Rady o braku zgody na realizację tej inwestycji Burmistrz kilkukrotnie wprowadzała pod obrady sesji to zadanie (3-4 sesje). Należy pamiętać, że dofinansowanie tego zadania miało być w wysokości 50 % kosztów kwalifikowanych, a udział własny gminy to ponad 1,2 mln złotych, którego wtedy nie było w budżecie.

5. Czy radni przyczynili się do narażenia gminy na utratę ponad 4 mln zł dofinansowania na budowę DPS?

Co to znaczy narazili gminę, skoro DPS jest w trakcie budowy z przyznanym dofinansowaniem w założonej kwocie? Żadnego dofinansowania nie straciliśmy, a inwestycja jest realizowana. Tutaj problem był innego typu, a polegał na okłamywaniu radnych przez burmistrza bądź nie ujawnianiu całkowitej prawdy o warunkach realizacji tej inwestycji oraz jej „samofinansowania”. Pani Burmistrz bezwzględnie oczerniała radnych w oczach mieszkańców i partnerów projektu, gdyż zwracaliśmy uwagę na: brak konsultacji społecznych, nietrafioną lokalizację inwestycji, którą chcieliśmy zmienić. Dziś na własne oczy można zobaczyć budowany DPS – dom dla 30 pensjonariuszy powstaje na 21 arach między prywatnymi posesjami, a zaczyna się praktycznie w ulicy, a przecież taka inwestycja winna mieć atuty również lokalizacyjne. Wskazywaliśmy także wysokie koszty inwestycji, które można obniżyć: np. projekt zakładał: pokrycie dachowe: blacha tytanowo- cynkowa, płytki włoskie w budynku, proponowaliśmy polskie zamienniki wysokiej jakości w niższej cenie.

6. Organizatorzy referendum zarzucają też radnym „elementarne braki wiedzy w zakresie zajmowanych funkcji”. Czy tak jest w rzeczywistości?

Zacząć należy od faktu, że organizatorem i jednocześnie pełnomocnikiem inicjatora referendum jest redaktor naczelny portalu jedlicze24.pl, który od dłuższego czasu prowadzi kampanię referendalno-wyborczą ukierunkowaną na szkalowanie i oczernianie Radnych Rady Miejskiej w Jedliczu. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że robi to za pieniądze publiczne, czyli mieszkańców Gminy Jedlicze. Każdy wie o jego powiązaniach z Burmistrzem Gminy Jedlicze Jolantą Urbanik, która jest w wyraźnym konflikcie z Radą Miejską w Jedliczu, a z którą mocno sympatyzuje. Mało tego, Pani Burmistrz nawet przez pewien czas zatrudniała go w urzędzie (że o jego żonie i siostrze zatrudnionych w innych jednostkach organizacyjnych gminy szerzej nie wspomnę – nepotyzm w czystej postaci). Oprócz tego jestem w posiadaniu odpowiedzi na moją interpelację w sprawie umów zawartych pomiędzy redaktorem portalu jedlicze24.pl a innymi jednostkami organizacyjnymi gminy na świadczenie „wątpliwych usług reklamowych”. Nasilenie ataków na radnych przez ten portal zbiegło się w czasie z tym jak ujawniliśmy fakt świadczenia usług przez spółkę, której właścicielem jest  pełnomocnik inicjatora referendum, na rzecz gminy i gminnych jednostek organizacyjnych. Nie bez znaczenia jest również, że do końca sierpnia br. biegnie wypowiedzenie warunków płacowych dla Burmistrza. Jeżeli referendum zakończy się wynikiem rozstrzygającym i zostanie odwołana rada gminy, wówczas może dojść do zdobycia większości w radzie, a co za tym idzie wycofania uchwały obniżającej wynagrodzenie Burmistrza. Łatwo się domyśleć komu na tym bardzo zależy.

Redaktor w swoim artykule z dnia 14 lipca br. pt. „Patla: Radni nie muszą się znać na przepisach prawa. Przekonacie się na własne uszy!” insynuuje, że Radni Rady Miejskiej są „pozorantami” nie znającymi się na prawie oraz zakresie swych kompetencji. Jest to zarzut „poniżej pasa” i godności redaktora prasowego. W żadnym przepisie prawa, w tym w ordynacji wyborczej, nie ma mowy o tym jakie wykształcenie czy predyspozycje musi posiadać radny, aby sprawować swój mandat powierzony przez mieszkańców, którzy go wybrali. Inną sprawą jest, że w obradach (sesjach) rady gminy powinien brać udział prawnik gminy, który ma czuwać nad tym, aby wszelkie podejmowane uchwały przez samorząd terytorialny nie posiadały wad prawnych. W naszej gminie jest jednak inaczej, a radni na pomoc prawną z urzędu nie mają co liczyć! Tak więc argument jest całkowicie nietrafiony i absurdalny.

Odpowiedzi udzielił:
Ryszard Dziura
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Jedliczu