24 października REFERENDUM

Czy jedna z drużyn dąży do walkowera?

Słabi sportowo piłkarze, nie wierzący w swoje siły i umiejętności, przed meczem chętnie marzą o walkowerze, licząc na to, że przeciwnicy lub sędzia nie wstawią się na boisko.

Referendum w sprawie odwołania burmistrza naszej gminy można porównać do wyżej przywołanego meczu. Myślę, że wśród mieszkańców gminy są zwolennicy i przeciwnicy burmistrza. Zachowania dwóch stron są jednak diametralnie różne, zwolennicy odwołania burmistrza namawiają do uczestnictwa w referendum, a przeciwnicy jej odwołania oczekują niskiej frekwencji. Myślę, że zwolennicy burmistrza liczą na walkower (nieważność referendum) z powodu małej frekwencji (zawodnicy nie wstawią się na mecz). Czy takie rozwiązanie będzie kolejnym dowodem na to, że aktywność naszego społeczeństwa jest niska i kolejny raz przekonamy się o marazmie ogarniającym większość mieszkańców gminy i dużym zniechęceniu do społecznej aktywności? Warto zastanowić się czyja to zasługa?

Referendum zostało ustanowione po to by społeczeństwo mogło wypowiedzieć się za lub przeciw w ważnej społecznie sprawie. Czy odwołanie burmistrza przed upływem kadencji nie jest taka sprawą? Niewystarczająca frekwencja może być przyczynkiem do rozważań nad zachowaniem społecznie nijakim, charakterystycznym dla ludzi zniechęconych do jakiejkolwiek aktywności. Czy prawdziwe jest stwierdzenie, że mieszkańcy chcą zmian, ale nie chce im się iść zagłosować i oczekują, że ktoś zrobi to za nich? Wiem, że ta społeczna diagnoza jest diagnozą katastroficzną. Ale czy nierealną? Chcielibyśmy, żeby ta diagnoza była chybiona, by referendum było ważne, a mieszkańcy zagłosowali czy są za odwołaniem burmistrza czy nie.

Do zobaczenia przy urnie.