1920 – 2020 – Sto lat od Bitwy Warszawskiej – Relacje jej bohaterów

Naczelnik Państwa Józef Piłsudski

Znany popularyzator historii wojen, Simon Goodenough, w książce „Geniusz taktyczny w bitwie”, w gronie 27. najsłynniejszych w historii wodzów, umieścił Józefa Piłsudskiego za jego plan i realizację Bitwy Warszawskiej.


Sam Naczelny Wódz po wygranej bitwie podkreślał bohaterską postawę mieszkańców stolicy, ochotników, harcerzy, a nawet kobiet i dzieci. Marszałek Piłsudski mówił:

„Walka o Warszawę, walka o miasto była rzeczą najtrudniejszą, gdyż o zwycięstwie stanowiło tu zachowanie się obywateli. I Warszawa nie zawiodła”.

Por. Jan Kowalewski (szef Wydziału II Sekcji Szyfrów Oddziału II Naczelnego Dowództwa WP)

Nasz radio-wywiad przejął wielostronicowy szyfrowy telegram 16 Armii bolszewickiej. […] Szczęśliwie w niespełna godzinę szyfr zaczął się rozwiązywać. Jeszcze depesza ta nie była w pełni odczytana, gdy już wiedzieliśmy z fragmentów, że jest to wielki rozkaz o decydującym natarciu na samą Warszawę.

[…] Bolszewicy byli tak pewni powodzenia, że punkt czwarty tego dramatycznego rozkazu polecał: 27 Dywizja Strzelców ma wykonać główne uderzenie, przeprawić się w rejonie przedmieścia Pragi na drugi brzeg Wisły i zająć Warszawę. Wiedzieliśmy już przedtem, że ta dywizja otrzymała świeże uzupełnienia z Rosji, była specjalnie wzmocniona i liczyła ponad 13 tysięcy strzelców.

Warszawa, 12 sierpnia 1920

[„Związek Łącznościowców. Komunikat 2001”, Londyn 2001]

Gen. Józef Haller

Jutro 14 sierpnia rozpoczynamy bitwę o Warszawę i o wolność Polski

– tak swój rozkaz do żołnierzy rozpoczął gen Haller.

12 sierpnia przybył do mnie szef Sztabu Głównego gen. Rozwadowski, wręczając mi przez niego napisany rozkaz nr 10 000, z żądaniem, abym go podpisał, jak to uczynili już inni, wskazując na okładce podpis Naczelnego Wodza. (…) Rozkaz nr 10 000 przewidywał na moim froncie obronę pasywną, ale nie wykluczał działań zaczepnych na poszczególnych odcinkach, natomiast przewidywał główny atak Grupy Uderzeniowej Naczelnego Wodza zza rzeki Wieprz, z kierunkiem na Mińsk Mazowiecki, w dniu 17 sierpnia

– relacjonuje w swoich wspomnieniach gen. Haller.

O samym przebiegu Bitwy Warszawskiej pisze:

15 sierpnia, w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, kontynuował Sikorski ofensywę V Armii, zmusiwszy bolszewików do odwrotu za Wkrę, ja zaś wydawszy rozkaz gen. Żeligowskiemu do natarcia na Radzymin 10 Dywizją Piechoty, pokierowałem osobiście ogniem artylerii 11 Dywizji i o dziesiątej w nocy wjechałem do palącego się Radzymina, mając u swego boku gen. Rómmela i mego dwunastoletniego syna, harcerza.


Źródło: Józef Haller „Pamiętniki”

Wilhelm Wilczyński (oficer Wojska Polskiego)

Najzupełniej niespodziewanie otrzymuję rozkaz do wycofania się z przedmościa. Po prostu wycofujemy się w głąb Polski. Zapowiadana kontrofensywa jakoś nie następuje. Zapytuje się każdy siebie, co właściwie z nami jest i dokąd tak stale będziemy ustępować. Przecież tylko jedna jedyna przeszkoda Wisła jest i dalej na zachodzie nie będzie można się już nigdzie oprzeć. Czy my już tacy bezsilni i czy nas tam gdzieś na północy tak biją, że nie potrafimy się już sami przeciwstawić? Myśl ta zaczyna mnie trapić. Czyżbyśmy mieli wojnę przegrać? Nie! Nas nie może spotkać żadna klęska, my wojnę wygrać musimy. Jestem jakoś dziwnie pełen nadziei, że wojnę przecież wygramy mimo tych chwilowych niepowodzeń, które nas dotychczas spotykają.

Włodawa, 8 sierpnia 1920

[[O granice Drugiej Rzeczypospolitej: frontowe wspomnienia Wilhelma Wilczyńskiego], Łódź 2012]

Gen. Franciszek Latinik (dowódca 1 Armii Wojska Polskiego) w rozkazie ….

Stajemy do rozstrzygającej bitwy. Naczelny Wódz, Rząd i Naród w przekonaniu, iż wojska 1 Armii nie oddadzą ani jednej piędzi ziemi […], nie wątpią, iż o ich piersi rozbije się nawała bolszewicka. Świadomy odpowiedzialności za wynik obecnej bitwy, nakazuję wszystkim dowódcom […] utrzymanie zajmowanej linii. W obronie stolicy i w walce o polskie „być albo nie być” można tylko bohatersko oddać życie, lecz nie można zhańbić imienia polskiego.

13 sierpnia 1920

[Franciszek Latinik, Bój o Warszawę. Rola Wojskowego Gubernatora i I-szej armii w bitwie pod Warszawą w 1920 r., Bydgoszcz 1931]

Szer. Jan Ziółek (30 Pułk Strzelców Kaniowskich)

Wyruszyliśmy do Radzymina. Zatrzymaliśmy się w niewielkim lasku pod miastem. […] Odczytany został apel Naczelnego Wodza do wojska. Kończył się słowami: „Co wybieramy, niewolę czy zwycięstwo?”. Żołnierze zacisnęli karabiny w dłoniach i rozległ się potężny okrzyk: „Zwycięstwo do ostatniej kropli krwi!”. […].

Do Radzymina weszliśmy po południu. Wojska rosyjskie przed naszym przyjściem opuściły miasto. Widoczne był ślady zniszczenia – powybijane szyby, wyrąbane drzwi, meble powyrzucane na ulicę. W wielu mieszkaniach widzieliśmy pomordowane kobiety. […]

Zajęliśmy pozycje za murem cmentarza […]. Gdy pojawiliśmy się na otwartej przestrzeni, zrobiło się istne piekło. Zaczęła strzelać artyleria, ogień otworzyły karabiny maszynowe i ręczne. […] Czołgaliśmy się, trzymając głowy przy ziemi. […] Poderwaliśmy się na nogi około 50 metrów przed okopami.

Radzymin, 14 sierpnia 1920

[Jan Ziółek, Moja wojna z bolszewikami 1919–1920, Lublin 2004]

Ks. Ignacy Skorupka

Na wiadomość o zagrożeniu miasta przez bolszewików, wstąpił ochotniczo do wojska. Uzyskał poparcie, choć nie od razu, ze strony kard. Aleksandra Kakowskiego. Zresztą młody ksiądz nie po raz pierwszy zgłosił się do tego hierarchy.

„Zgadzam się, rzekłem, ale pamiętaj, abyś ciągle przebywał z żołnierzami w pochodzie w okopach, a w ataku nie pozostawał w tyle, ale szedł w pierwszym rzędzie. Właśnie dlatego, odrzekł, chcę iść do wojska” – brzmiała rozmowa duchownych, o której kard. Kakowski wspomniał w wystosowanym po śmierci ks. Skorupki liście pasterskim. Tym samym, w którym napisał, że „chwila śmierci ks. Skorupki jest punktem zwrotnym bitwy pod Ossowem i w dziejach wojny 1920 r. Do tej chwili Polacy uciekali przed bolszewikami, odtąd uciekali bolszewicy przed Polakami”.

Kpt. Charles de Gaulle (członek francuskiej misji wojskowej w Polsce)

Ofensywa rozpoczęła się świetnie. Grupa manewrowa, którą dowodzi szef państwa, Piłsudski, […] szybko przesuwa się na północ. Nieprzyjaciel, całkowicie zaskoczony widokiem Polaków na swoim lewym skrzydle, o których myślał, że są w stanie rozkładu, nigdzie nie stawia poważnego oporu, ucieka w rozsypce na wszystkie strony albo poddaje się całymi oddziałami. Zresztą, w tym samym czasie uderzenie Rosjan na Warszawę załamało się […].

Ach! Cóż to było za piękne posunięcie! Nasi Polacy jak gdyby przypięli skrzydła, aby je wykonać; ci sami żołnierze, przed tygodniem wyczerpani fizycznie i moralnie, biegną naprzód, pokonują dziennie 40-kilometrowe etapy. Drogi zawalone są grupami jeńców w opłakanym stanie i rzędami podwód zabranych bolszewikom.

Siedlce, 17 sierpnia 1920

[Charles de Gaulle, Bitwa o Wisłę. Dziennik działań wojennych oficera francuskiego, „Zeszyty Historyczne”, z. 19, Paryż 1971]

Znaczenie Bitwy Warszawskiej

Biorąc pod uwagę znaczenie dla kultury i politycznego rozwoju ludzkości, Bitwa Warszawska uznana została za osiemnastą decydującą bitwę w dziejach świata. Walczące w niej cywilizacje były zdecydowanie odmienne, a ich cele i metody ze sobą sprzeczne. Gdyby wojska sowieckie zdobyły Warszawę, to bolszewizm ogarnąłby Europę Środkową, a może i cały kontynent europejski.

Straty Rosjan w Bitwie Warszawskiej oszacowano na 25 tysięcy zabitych. Do niewoli wzięto 66 tysięcy jeńców. Polskie straty wyniosły 4 i pół tysiąca poległych, 22 tysiące rannych i 10 tysięcy zaginionych.

18 marca 1921 r. podpisano Trakat Ryski – traktat pokojowy między Polską, Rosją i Ukrainą. Traktat kończył wojnę polsko-bolszewicką z lat 1919-1920, ustalał przebieg granic, regulował sporne kwestie. Polska uzyskała gubernię grodzieńską, wileńską, część guberni wołyńskiej i mińskiej. Rosja i Ukraina zrzekła się roszczeń do Galicji Wschodniej.
W ten sposób wytyczone granice przetrwały do 17 września 1939r.

Najbardziej niedoceniana bitwa

O bitwie tej pisał m.in. Edgar Vincent D’Abernon, ambasador Wielkiej Brytanii w Berlinie, który został wysłany przez swój rząd latem 1920 roku do Polski w misji specjalnej. W jego ocenie:

„Współczesna historia cywilizacji zna mało wydarzeń, posiadających znaczenie większe od bitwy pod Warszawą w roku 1920. Nie zna zaś ani jednego, które by było mniej docenione (…). Gdyby bitwa pod Warszawą zakończyła się zwycięstwem bolszewików, nastąpiłby punkt zwrotny w dziejach Europy, nie ulega bowiem najmniejszej wątpliwości, iż z upadkiem Warszawy środkowa Europa stanęłaby otworem dla propagandy komunistycznej i dla sowieckiej inwazji”.

Według odnalezionych w ostatnich latach i ujawnionych w sierpniu 2005 roku dokumentów Centralnego Archiwum Wojskowego, już we wrześniu 1919 roku szyfry Armii Czerwonej zostały złamane przez por. Jana Kowalewskiego. Manewr polskiej kontrofensywy udał się zatem m.in. dzięki znajomości planów i rozkazów strony rosyjskiej i umiejętności wykorzystania tej wiedzy przez polskie dowództwo.